Zwrot towaru zakupionego przez internet
Dodany przez admin dnia January 14, 2012
Zakupy dokonywane przez internet są dziś całkowicie naturalną decyzją, jaką podejmuje większość osób korzystających stale z usług sklepów posiadających swoją własną witrynę. Dzięki coraz bezpieczniejszym transakcjom i większej wiarygodności takich sklepów, konsumenci decydują się zaufać sprzedawcy i zamówić towar nie wychodząc z domu. Zagrożeniem jakiego nie da się niestety uniknąć, jest to, że kupujemy w zasadzie na ślepo. Nie mamy bowiem możliwości, jak dotychczas w tradycyjny sposób, zobaczyć towar na miejscu i ocenić, czy nie posiada wad, o których nie wspomina broszura informacyjna, albo czy przedmiot po prostu nam się podoba. Zdjęcia i suchy opis techniczny nie może zastąpić oceny dokonywanej osobiście. Na szczęście zamówiony towar możemy odesłać i pieniądze zostaną nam zwrócone. Jedyne, co tracimy, to czas. Ale czy na pewno?
Nasze prawa jako kupującego definiuje ustawa o ochronie niektórych praw konsumentów oraz o odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną przez produkt niebezpieczny. Jak wynika z przepisów, więcej praw chroni nas niż w przypadku tradycyjnych zakupów. Gdy kupimy coś przez internet, mamy prawo zwrócić towar w ciągu 10 dni kalendarzowych od jego otrzymania bez podania przyczyny.
Według Art.7.1. „Konsument, który zawarł umowę na odległość, może od niej odstąpić bez podania przyczyn, składając stosowne oświadczenie na piśmie, w terminie dziesięciu dni ustalonym w sposób określony w art. 10 ust. 1.” Jednak należy pamiętać o kilku rzeczach. Mianowicie, zwracany towar musi być nienaruszony, a w przypadku pewnych towarów (takich jak filmy, muzyka, czy też oprogramowanie komputerowe) nierozpakowany. Mówi o tym Art.7.3. „W razie odstąpienia od umowy umowa jest uważana za niezawartą, a konsument jest zwolniony z wszelkich zobowiązań. To, co strony świadczyły, ulega zwrotowi w stanie niezmienionym, chyba że zmiana była konieczna w granicach zwykłego zarządu. Jeżeli konsument dokonał jakichkolwiek przedpłat, należą się od nich odsetki ustawowe od daty dokonania przedpłaty.”
Ponadto, nie jest prawdą, że sprzedawca może zażądać od nas dodatkowej opłaty w przypadku zwrotu towaru. Jest wręcz przeciwnie – sprzedający nie ma prawa żądać dodatkowej opłaty za zwrot. Nie oznacza to jednak, że jesteśmy zwolnieni z innych kosztów, takich jak na przykład koszty związane z wysyłką z powrotem do sprzedawcy. Jak mówi art.7.2. „Nie jest dopuszczalne zastrzeżenie, że konsumentowi wolno odstąpić od umowy za zapłatą oznaczonej sumy (odstępne).” Należy też pamiętać o jednej bardzo ważnej rzeczy, mianowicie, że towar wysłany z powodu reklamacji do sprzedawcy znajduje się pod naszą opieką aż do czasu, gdy dotrze on do celu. To oznacza, że jeżeli towar zostanie w międzyczasie uszkodzony, lub zaginie w czasie przesyłki, to my we własnym zakresie musimy załatwiać wszystkie formalności z pocztą (lub firmą kurierską, zależnie od naszej wcześniejszej decyzji). Zatem warto upewnić się, że zrobiliśmy wszystko co w naszej mocy, aby towar został dobrze zabezpieczony (porządnie zapakowany w folię bąbelkową, i inne zabezpieczenia) i wysłany co najmniej jako polecony.
Wcześniej zdarzało się w Polsce, że firmy łamały prawo, niestosując się o wyżej wymienionych przepisów. Jednym z nich była sytuacja, gdy przedsiębiorca zastrzegał, że w przypadku zwrotu towaru, konsumentowi oddawana jest należność jednak dopiero po potrąceniu z niej 5 procent kosztów manipulacyjnych od kwoty brutto. Jak mówi wyżej wymieniony art.7.2, klient nie musi ponosić żadnych dodatkowych kosztów w przypadku zwrotu towaru w ciągu 10 dni od czasu kupienia. Natomiast przedsiębiorca w ciągu 14 dni powinien zwrócić nam całą wpłaconą kwotę. Dzięki interwencji prezesa UOKiK, właściciel internetowego sklepu zaprzestał stosowania tych niezgodnych z Polskim prawem praktyk.
A jak wyglądają liczby, które przedstawiają ogólny obraz internetowych sklepów w Polsce w kontekście zadowolenia klientów z korzystania z ich usług? W naszym państwie jest już zarejestrowanych prawie 10 tys. sklepów internetowych. Jak wynika z badań, aż trzy czwarte użytkowników internetu korzysta z tego typu usług. Jak można się niestety domyśleć, nadal pojawiają się zastrzeżenia klientów, które dotyczą jakości przestrzegania praw przez niektórych sprzedawców. W ubiegłym roku powiatowi i miejscy rzecznicy konsumentów odnotowali blisko 25 tys. skarg na problemy związane z zakupami przez Internet i poza lokalem przedsiębiorcy, tymczasem w roku 2009 takich skarg było około 18 tys. W tym roku zaś UOKiK wydał 4 decyzje dotyczące sklepów internetowych. Zanim zatem zdecydujemy się na zakupienie czegokolwiek przez internet, powinniśmy zapoznać się z regulaminem, na jaki zgadzamy się podczas zakupów.
Nie jest jednak tak, że to kupujący są wyłącznie chronieni przez prawo. Wiadomo bowiem, że trafiają się klienci, którzy w sposób nielegalny starają się coś wymusić na sprzedawcy, który przestrzega przepisów. Sytuacja wygląda tak, że jeżeli towar został uszkodzony już po odebraniu przez klienta, to nie ma możliwości zwrotu go na zasadach reklamacji. Ponadto, jeżeli minęło dziesięć dni, od momentu odebrania towaru, również nie możemy się powołać na warunki reklamacji. Pamiętać jednak należy, że liczą się odpowiednio daty otrzymania przesyłki przez klienta i wysłania przez klienta zwrotu, należy więc sprawdzić stemple. Przepisem, który budzi spore kontrowersje, jest ten, który twierdzi, że sprzedający ma prawo nie przyjąć towaru z powodu reklamacji, gdy towar “nosi znamiona użytkowania”. Kontrowersje dotyczą sposobu, w jaki rozumiane jest stwierdzenie mówiące o znamionach użytkowania. To, co dla jednego człowieka nie ma znaczenia, dla drugiego będzie już efektem użytkowania. Natomiast jeżeli paczka odesłana przez klienta jest w złym stanie, sprzedawca może odmówić jej przyjęcia – odpowiedzialność za uszkodzenia w transporcie do momentu otrzymania przez sprzedającego przesyłki ponosi klient.
Mimo wszystko zakupy w internecie stają się coraz bezpieczniejsze. Prawo jest egzekwowane co powoduje, iż coraz mniej jest osób starających się nie przestrzegać prawa. Interwencje na sklepy, które tego próbowały są dowodem, iż sytuacja w Polsce zmienia się cały czas na lepsze.
Komentarze
Napisz komentarz